Cyfrowe dziedzictwo: chronić czy udostępniać?
Pierwszy dzień konferencji zakończyła debata: „Cyfrowe dziedzictwo: chronić czy udostępniać?” z udziałem dr Tomasza Makowskiego (zastępca dyrektora Biblioteki Narodowej), Michała Merczyńskiego (dyrektor PWA) oraz piosenkarza Jakuba Sienkiewicza. Zgodnie z dewizą Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego należy otwierać i udostępniać zasoby cyfrowe jak najszerzej. Jednakże autorzy tekstów powinni mieć wpływ na to, co jest prezentowane w internecie aby chronić swoje prawa autorskie. Zdarzają się bowiem powszechnie sytuacje wykorzystywania utworów bez konsultacji z twórcami, na czym oni oczywiście tracą, nie pobierając tantiem za kopiowanie dzieł. Instytucją powołaną do wieczystego archiwizowania polskiego dziedzictwa kulturowego jest Biblioteka Narodowa. Misję tę spełnia już od dziesiątków lat, zgodnie z prawem do każdego dokumentu audiowizualnego, książek, czasopism, kartografii. W chwili obecnej zapotrzebowanie na egzemplarz obowiązkowy jest pokryte jedynie w 30%. Po 1944 r. w Polsce wydrukowano 325 tytułów książek. Wznowienia to tylko 16% (z reguły klasyka nie objęta prawem autorskim). Malejące nakłady finansowe na kulturę, przy jednoczesnym wzroście liczby użytkowników powodują sytuację, że twórcy musieliby zrezygnować z praw autorskich aby spowodować wznowienia dzieł. Dodatkowo stan ten pogarsza brak standardów i koordynacji w kwestii przenoszenia dziedzictwa kulturowego na nośniki cyfrowe. Pomimo, że jest to najtańsza forma przechowywania zbiorów, nie powoduje ona natychmiastowego udostępniania z powodu małej przepustowości sieci. Brak jednolitej polityki centralnej, brak wspierania oddolnego-funduszy oraz polityki na poziomie standaryzacji i planowania powoduje sytuację, że zasoby Polskiego Radia i Biblioteki Narodowej są chronione przed użyciem poprzez „zamknięcie je w lodówce” (Www.internetstandard.pl..., op. cit.).